Moja

 

Moja Ojczyzna - Jan Buczkowski

Jeśli myślę z żalem o odejściu w zaświaty,
To dlatego, że jestem człowiekiem bogatym.
Mym bogactwem rodzina, przyjaźnie i wiara,
I Ojczyzna - wciąż młoda, chociaż wiekiem stara,
I z każdym dniem piękniejsza stolica: Warszawa -
Miasto, jak Rzym wieczne, nasza chwała i sława,
I Zamek Królewski, i Pałac Wilanowski,
A w Żelazowej Woli koncert szopenowski...
I Kraków - moja miłość... Wawel w słońcu lśniący,
Barbakan lipcowymi liliami pachnący,
Rynek - w nim Sukiennice i Kościół Mariacki.
Podhalańskich górali taniec zawadiacki...
I Klasztor Jasnogórski uświęcony cudem,
Tu Matka Boża ze swym spotyka się ludem.
Zaczarowane lasy, pola, rzek doliny,
Jeziora, morskie plaże, góry i równiny.
I w ogrodach owoce, rozkwiecone łąki
I wiosną zawieszone na niebie skowronki,
I żubr, co wodę chłepce w pobliskim strumieniu,
I sójka, co przysiadła na moim ramieniu...
To wszystko jest dziś moje i do mnie należy -
Od słupów nadodrzańskich... aż do Białowieży,
Od Rozewia po krzyż na Giewoncie wspaniały!
Dla tej świętej Ziemi pokolenia cierpiały -
Polska, Ojczyzna nasza - Ukochana Matka,
Mamy zawsze Jej bronić aż do sił ostatka!
Naszą dumą godło: Orzeł Biały w koronie,
A w tle czerwień jak ogień, który wiecznie płonie.
Barwy narodowe - symbol piękna, prostoty:
Biel i czerwień - kochamy jak skarb serca złoty...
Przed wojną, gdy mój ojciec "Jeszcze Polska..." słuchał,
Wzruszenia łez nie tłumił i płaczem wybuchał;
Gdy czytam lub oglądam "Pana Tadeusza",
Jako Polak także aż do łez się wzruszam,
Zaś kiedy się wcielam w bohaterów trylogii,
Widzę panteon wzorców, jak Grek w mitologii.
*
A gdy wspominam przodków moich los tułaczy,
Wiem, co słowo Ojczyzna dla Polaka znaczy.
Nasze wady, słabości masz w "Transatlantyku":
Spory emigracyjne, kultura uników.
Lecz nie ma bohaterstwa dzieła piękniejszego,
Niż historia i losy narodu polskiego.
Od Cedyni po Grunwald, Wiedeń i Warszawę,
Klęski zrywów powstańczych, rany wiecznie krwawe.
Po powstaniu warszawskim rozszarpane serce
Narodu... Potem długie lata w poniewierce...
I katyńska zbrodnia jak rzeź Pragi okrutna,
Propaganda fałszu, idea bałamutna...
Wreszcie cud słów: "Niech zstąpi Duch Twój!... I odnowi
Oblicze... Tej ziemi!..." I dziś naród stanowi
Sam o swoim losie... Jedno tylko mnie boli:
Nasze swary... to droga do nowej niewoli...

Jan Buczkowski


Dojrzale zycie poswiecilem przenikajacym sie mikroswiatom techniki i zarzadzania, lecz zawsze kochalem wszystko co piekne, co przemawia do wyobrazni i porywa dusze. W pisaniu wierszy znalazlem szanse siegniecia do bagazu doswiadczen, w celu podzielenia sie z Panstwem moimi radosciami, smutkami i nadziejami.
O sobie:
"W dziecinstwie spiewak, w mlodosci rozwojowy atleta,
W srednim wieku inzynier - menadzer, na starosc poeta".
.
Share to Workplace Facebook


Search this site  Search Archiwum